Myślę, że jednym z jej wielkich wrogów – poza tymi największymi, ideologią totalitarną, zbrodnią polityczną – była nuda. Nuda i banalność. Nie miała w sobie nic z przedstawicielki bohemy, nie malowała włosów na zielono, ale nie znosiła banału. Nie pisała banalnych wierszy, lecz i w sztuce życia zawsze zabiegała o to, żeby było ciekawie, inteligentnie, żeby ludzie, jeśli spotykają się wieczorem, rozmawiali o rzeczach ważnych.
Adam Zagajewski